Żałoba w związku z tym, że jest bardzo osobistym i specyficznym zjawiskiem zazwyczaj była traktowana, jako normalnie przebiegający stan występujący po śmierci bliskiej osoby. Nawet są ramy czasowe ile powinniśmy poświęcać czasu na daną żałobę w zależności od relacji jaką mieliśmy np. matka-córka, czy mąż-żona. Jednak tak naprawdę nigdy nie było jasnego przekazu, że żałoba powinna trwać określoną ilość czasu, a jeśli został on przekroczony to wskazuje to na zaburzenie psychiczne, które powinno się leczyć u psychologa. Czas jaki został zaakceptowany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatrycznie w przypadku podręcznika DSM-5-TR wynosi powyżej 12 miesięcy dla pacjentów dorosłych i ponad 6 miesięcy dla dzieci i młodzieży. Po tym czasie jeśli dana osoba utkwiła w żałobie konieczna jest wizyta u psychologa i rozpoczęcie procesu leczniczego.
Z dniem wprowadzenia do Polski podręczników diagnostycznych ICD11 i DSM-5-TR wchodzi nowa jednostka zaburzeń nazywana: przedłużoną reakcją żałoby/zespołem przewlekłej żałoby, czy powikłaną żałobą. Te definicje są synonimami. Ja często używam terminu patologia żałoby ze względu na jej różne czynniki patologiczne. Na nich się też skupiam podczas leczenia moich pacjentów. Leczę przyczyny nie objawy. Do tego zaburzenia trzeba podejść tak samo jak do innych.
Przyczyna nie leży u chorego, nie jest on winny za to w jakim jest stanie. Jest to zbiór różnych czynników, które w połączeniu budują ogromne patologie. W związku z licznymi patologiami pacjent trwa w stanie zawieszenia w któreś z faz i nie jest w stanie przejść całego procesu żałobnego.
Bez pomocy psychologa będzie trwał w tym stanie aż do śmierci. Dlatego tak ważne jest aby każdy psycholog potrafił to zdiagnozować i leczyć. Pacjentów z tym rozpoznaniem, którzy dopiero zostaną zdiagnozowani prawidłowo jest bardzo dużo. Zważając na to, że są pacjenci z wieloletnimi aktywnymi procesami żałoby mogą to być dziesiątki tysięcy ludzi. Patrząc na to, że to zaburzenie dotyka również dzieci i młodzież należy mieć na uwadze wystąpienie choroby sierocej, czy częste pojawianie się prób samobójczych u młodych pacjentów.
To zaburzenie ma związek z ogólnym funkcjonowaniem. Można je porównać do uzależnienia. Gdzie pacjenci odcinają się od najbliższych, chorują i podejmują się zachowań autoagresywnych.
Aby poprawnie je zdiagnozować nie wystarczy tylko podręcznik diagnostyczny. Należy wykryć czynniki patologiczne, które trzeba wyleczyć. W jaki sposób to zrobić? Zapraszam na pierwszy kurs w Polsce dotyczący leczenia zespołu przewlekłej żałoby. Są to podstawy, które każdy psycholog powinien znać. Możliwe, że większość psychologów ma w swoich gabinetach pacjentów u których żadne metody nie pomagają, a mają oni postawioną diagnozę depresji. Dzięki kursowi zweryfikujecie diagnozę, którą aktualnie posiada pacjent. Zważając na to, że leki psychiatrycznie w przypadku leczenia tego zaburzenia mają niską skuteczność większa odpowiedzialność za prowadzenie pacjenta, a także jego wyleczenie przypada psychologom. Zapraszam do zapoznania się z kursem w którym tłumaczę krok po kroku proces i omawiane są przypadki wyleczonego zespołu przewlekłej żałoby dotyczące relacji rodzic-dziecko. A także wsparcia w procesie odbudowy przywiązania i więzi z dzieckiem, które jest ważne dla jego rozwoju.